sobota, 3 sierpnia 2013

~14~"Omawianie charakteru za pomocą stroju"

Dźwięk przychodzącego połączenia sprawił, że Rin zmarszczyła brwi. Odniosła zamówienie do odpowiedniego stolika i dyskretnie zniknęła w damskim WC. Oddzwoniła na numer nieodebranego połączenia.
- John przy telefonie, słucham
- Czego chciałeś?
- Rin! Masz dzisiaj czas po popołudniu?
- Asai chce znowu szkiców?
- Nie do końca. Po prostu przyjdź do jego apartamentu zaraz po pracy. Przyniosę Ci posiłek z chińskiej knajpki. Chcesz coś konkretnego?
- Wybierz cokolwiek. Ufam w twój dobry gust. Muszę kończyć, wołają mnie.
- A, jasne. Na razie
- Na razie.
Rin przewiązała mocniej fartuch. Ciekawe co dzisiaj czeka na nią u Asai'ego. Ta myśl zajęła jej umysł na resztę godzin pracy. Było to lepsze niż skupiane uwagi na klientach o dwuznacznych zachowaniu. W końcu minął jej czas pracy, więc ochoczo przebrała się i wyszła energicznym krokiem. Jej wyobraźnia błądziła w domysłach co na nią teraz czeka. Chciała wiedzieć. Tak cholernie chciała wiedzieć! Od niedawna nie czuła takiej ciekawości. Ruszyła windą w górę. Jeszcze trochę i się dowie. Zapukała do znajomych już drzwi. Otworzył jej John, a za nim w tle brzmiały dwa głosy. Weszła do środka i powiesiła torebkę. Zdjęła buty i skierowała się do głównego pokoju, źródła hałasu.
- Tłumaczę Ci Mirando po raz ostatni. Nie chcę niczego dziwnego. Masz stworzyć strój według moich wytycznych podanych w mailu.
- Ale to nudny projekt! Ciekawiej byłoby ubrać ją w farbę.
- Jest Nemesis, rozumiesz? Daję Ci pewną swobodę, ale moje wytyczne to podstawa.
- Dzień dobry - powiedziała Rin, przerywając namiętne gruchanie gołąbków
- Nareszcie jesteś! Miranda to jest moja modelka, Rin to Miranda, moja przyjaciółka i zdolna projektantka oraz krawcowa. Dzisiaj zdejmie z Ciebie wymiary i trochę poprzymierza materiały dla wstępnych ustaleń.
- Rzeczywiście jesteś piękna - znajoma Asai'ego dotknęła twarzy, szyi i ramion kobiety przed nią - Wręcz nieziemsko piękna. Chodź ze mną.
Złapała ją lekko ale stanowczo za rękę i pociągnęła do innego pokoju. Rozrzucone tam tkaniny, zestawy odcieni kolorów i wreszcie spory koszyk z spinkami, drucikami, igłami i innymi krawieckimi rzeczami zmieniały zupełnie charakter pokoju. Wyglądał jakby wyjęty z innego świata.
- Rozbierz się, proszę, do naga i stań tam.
Odnalazła w chaosie centymetr i odwróciła się do Rin. Zamarła na moment - ciało tej kobiety bez ubrań było jeszcze bardziej niesamowite. Idealnie nadawała się do aktów. Było w niej coś. To co nadawało kobiecie klasę, niezwykłość i sprawiało, że inni do niej lgnęli. Delikatnie muskała idealnie harmonicznie ciało miarką krawiecką. Obwód szyi, długość ramion, szerokość nadgarstków i inne wymiary zostały napisane w małym czarnym notatniku. Rin zaczęła się ubierać, ale Miranda szybko ją zatrzymała
- Załóż tylko bieliznę jeżeli Ci to nie przeszkadza. Łatwiej będzie mi układać materiał.
Liczyła na odpowiedź, że się nie zgodzi. Czuła, że czar tej modelki niebezpiecznie wzbudza u niej fascynację. Nie może popełnić znowu tego samego błędu co kiedyś.
- W porządku.
- Wracamy do mężczyzn. Może na razie ubierz ten czarny szlafrok - to nie był zbyt dobry pomysł. Ubranie sięgało jej do połowy ud i kusząco rozchylało się pod wpływem pełnych piersi Rin. "Przeklinam Cię moja biseksualności" warknęła w myślach Miranda i zabierając koszyk skierowała się w stronę Asai'ego. Modelka grzecznie szła za nią, ale projektantka czuła jak jej serce zaczyna bić mocniej. To będą ciężkie przymiarki. Rin usiadła na na sofie, zakładając nogę na nogę, podczas gdy Miranda i malarz dyskutowali zawzięcie. Jednak piękna kelnerka widziała, że zarówno John jak i Asai, a nawet Miranda zerkali co jakiś czas na nią. Czuła się władczynią. Wszystkie spojrzenia mimowolnie kierowały się na nią. Od czasu do czasu było to nawet przyjemne, chociaż ktoś złośliwy mógłby powiedzieć, że to tak jakby była małpką w zoo do oglądania. Cóż, nie można zaprzeczyć, że jej rola polegała na jedynie na wyglądaniu. Ostatecznie to właśnie praca modelki. Ma wyglądać. Chociaż sądziła, ze artyści szukają jeszcze czegoś. Inspiracji. Tylko znalezienie osoby, która stanowiłaby wciąż źródło natchnienia jest cholernie trudno. Dowiedziała się tego od jednego z członków mafii. Wydaje się, że minęło już tyle czasu od chwili gdy na dobre opuściła tą cholerną organizację, a jednak wspomnienia były nadal zbyt wyraźne. Widocznie to wciąż za mało. Miranda przywołała ją ruchem dłoni. Wstała i stanęła pomiędzy nią a Asai'em. Na polecenie zrzuciła z siebie szlafrok została w samej, niebiesko czarnej bieliźnie. Śmiać jej się zachciało, gdy zobaczyła reakcję Johna - mężczyzna zaczerwienił się jak pomidor w słońcu. Mruknął coś o chińszczyźnie i czym prędzej uciekł z mieszkania malarza. Jego nieśmiałość była taka słodka. Poczuła chłód materiału. Miranda coś na niej upinała. I to chyba według projektu tego irytującego malarz, bo wciąż się wtrącał. Przez moment wyglądał tak jakby myślał tylko o dotknięciu jej, ale ta chwila trwała krótko i nie była do końca pewna czy powinna uwierzyć w to, co widziała.
- Mirando, to musi się ładnie układać nawet na leżąco. I ta falbanka jest tu niepotrzebna.
- Ja uważam, że dzięki temu wygląda bardziej szykownie.
- Nemesis ma być intrygująca, groźna i emanować ciepłem zarazem.
- Och, to ustawimy delikatne marszczenie materiału w tym miejscu, na dekolcie - delikatny dotyk wskazującego palca.
- Nie. To wciąż nie jest to. Rin, jakbyś ubrała boginie zemsty?
Czy on naprawdę żądał od niej odpowiedzi? Po wyczekujących oczach widać było, że i owszem. Zastanowiła się.
- Czy mogę poprosić coś co szkicowania?
Asai natychmiast podał jej szkicownik A4. Postukała chwilę ołówkiem w bloczek i zaczęła rysować, przy okazji tłumacząc swój zamysł.
- Nemezis to w pewnej części marionetka bogów greckich. Była uosobieniem ich gniewu, zatem nie mogla działać, przynajmniej teoretycznie, przeciwko ich woli. Ale ostatecznie była również istotą zupełnie osobną. Mogła mieć swoje zainteresowania, ulubione sposoby zabijania i tym podobne nawyki stanowiące jej wizytówkę. Ponadto stała na straży równowagi świata razem z Eryniami. Myślę, że pomimo iż była narzędziem zbrodni to również należy na nią patrzeć pod kątem ręki sprawiedliwości i strażniczki zasady "nie ma winy bez kary". Słowem, nie była złem. Raczej odpowiadała złem na zło, tak jak ją nauczono powiedzmy. Sądzę zatem, że strój powinien być charakterystyczny by ukazać to, że nie jest wyłącznie marionetką, ale nie korzystałabym z kanonów greckiego piękna. Raczej poszłabym w stronę współczesnych ubiorów. Narysowałam strój w klimacie gothic lolit. Nie dosyć, że jest to charakterystyczne to ilość miejsca na ukryte ostrza, trucizny, czy nawet pistolet i naboje jest ogromna. No i taki strój jest kuszący, a sądzę, że bogini zemsty powinna taka być. Ma skłaniać wrogów do ulegnięcia jej, a tych którzy potrzebują pomocy do zaufania jej sposobom. Ponadto musi wyglądać na profesjonalistkę w czym pomoże jej inteligentnie ukryta i zawsze gotowa broń.
Oddała im szkic. Popatrzyli na siebie, a potem na Rin. Następnie zlustrowali szkic stroju.
- To jest genialne. Mirando wiesz już jak układać materiał. To teraz przyrównaj kolory tak, żeby pasowały do mojej modelki.
- Nie twojej. Po prostu modelki - odcięła się kruczoczarna kobieta.
- Widzę, że trafiłeś w końcu na kobietę z inteligencją Asai. W porządku. Zaraz dobiorę barwy i znikam. Mam jeszcze dzisiaj wizytę w pewnej agencji. - przyrównując kolejne paski z odcieniami zapisywała numery i zaznaczała je szarym krzyżykiem. Skończyli wszystko w 2 godziny i Miranda mogła opuścić pomieszczenie. Zostali sami.

12 komentarzy:

  1. Ciekawe, nie mogę się doczekać kontynuacji. Powinnaś częściej pisać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz naprawdę lekkiej pióro, nie przestawaj pisać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisane ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Twoje opowiadania są świetne. Czekamy na książki Twojego autorstwa!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Po prostu GENIALNE. Kiedy kontynuacja? Nie mogę się doczekać.

    OdpowiedzUsuń
  7. Już pierwsza połowa tekstu zachęca do zagłębiania się w dalszą część. Pomysł z książką jest serio dobry :) podziwiam i zachęcam do dalszego pisania :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekam na dalszą część, nie każ nam tyle czekać. :/

    OdpowiedzUsuń
  9. Opowiadania są super, tylko dlaczego autorka nie odpowiada na komentarze kiedy będzie kontyniacja?

    OdpowiedzUsuń
  10. Wybaczcie drodzy czytelnicy, ale miałam wirusa na komputerze i niestety znajomy informatyk musiał zabrać mi komputer na pewien czas. Kolejny post postaram się napisać w ciągu następnych 2 tygodni. Jest mi niezmiernie miło za wszystkie słowa pochwały i liczę na to, że kolejne rozdziały nie zawiodą waszych oczekiwań.

    OdpowiedzUsuń
  11. Na pewno będzie na równie wysokim poziomie jak poprzednie. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. więceeeeeeeej postóóóóóóóóóóóóóóóów

    OdpowiedzUsuń