sobota, 26 kwietnia 2014

~21~ "Chwila dla bohaterów"

Pot błyszczał na skórze młodego mężczyzny niczym oświetlone diamenty. Chociaż jego zapach nie kojarzył się teraz z niczym pięknym, budowa ciała robiła wrażenie. Mocno zarysowane mięśnie stanowiły przykład starannego dbania o powłokę cielesną. Jurij wykonał ostatnią pompkę. Jego umysł był przepełniony planami i goryczą. Cała mafia się z niego śmiała. Może prócz szefa, ale on też na pewno nim teraz gardził. Albo przynajmniej kpił. Nienawidził tej suki, która wyjechała akurat w dzień jego triumfu. Gdyby tylko była w tym pieprzonym mieszkaniu sytuacja wyglądałyby zupełnie inaczej. Ze względu na ośmieszenie nie może już zrobić tego inaczej niż sam. Wszedł pod prysznic.
*
Rin wróciła w końcu do mieszkania po kilku dniach. Przed wejściem założyła lateksowe rękawiczki. Nie chciała zniszczyć ewentualnych dowodów. Otworzyła delikatnie drzwi, przysłuchując się szczękaniu zamka. Brzmiał trochę zbyt gładko, ale to jeszcze nic nie znaczyło. Weszła do środka i zastała mieszkanie w teoretycznie nienaruszonym stanie. W czasach gdy ona należała do mafii, bardziej pewni siebie zostawiali "wizytówki". Mogły to być jakieś nic nie znaczące przedmioty - skrawki papieru, zapach perfum, kadzidło. Raczej zawsze kończyło to się złapaniem członka... A raczej w tamtej chwili już byłego członka rosyjskiej organizacji przestępczej. Taka polityka. Zajrzała do szafek, ale spotkała tylko puste półki. Tym razem popełniła błąd. Powinna zostawić kilka ciuchów na swoim miejscu, a nie tylko w skrytce, do której nikt nie dociera. Mimo to znalazła ślad. Szary pył był niezbitym dowodem. Ktoś ją odwiedził. Pytanie tylko czy to zwykły ale myślący przestępca, czy może jednak człowiek z mafii.
*
Asai rzucił komórkę na łóżko. Dzwonił chyba już setny raz do tej cholernej modelki, a ona śmiała nie odbierać jego połączeń. Co za niewychowana dziewucha. Gdyby nie ta jej uroda, zignorowałby jej istnienie. Niech tylko skończy ten obraz to nigdy więcej się już z nią nie spotka. Jedyna dobra rzecz jaka ostatnio go spotkała to brak chęci dotknięcia Rin. Dla niego było to niemal jak zrzucenie kajdanek - nie musiał już się bać, że pochłonie go jakaś obsesja na temat kobiety z pospólstwa. Owszem, może i była kiedyś członkiem półświatka, ale nie tylko ona miała rozwalony początek życia. Proste życie mają tylko prawdziwi szczęściarze. On sam miał matkę z skłonnościami do tyranii i zbytnią miłością dla.. alkoholu. Niekiedy kończyło się to boleśnie... Ale teraz ta suka nie żyje. To od niej się nauczył że kobiety są okrutne, bezlitosne i brak im prawdziwych uczuć. Mogą stworzyć tylko pozory bycia dobrą i kochaną. Ale w końcu ich naturalny sadyzm się ujawnia. Czasem można spotkać dziwne wyjątki od tej reguły, ale jest ich za mało, by zatrzeć zbrodnie wszystkich złych kobiet.
***
- Andriej.
- Tak liderze? - starszy mężczyzna stanął wyprostowany, gotów przyjąć rozkazy. Lojalny wobec nowego szefa, był niezastąpioną prawą ręką.
- Uważaj na to co robi Jurij. Tylko dyskretnie.
- Wedle życzenia.
Znał tego młodego mężczyznę. Bardzo zdolny, szybko przeskakiwał kolejne stopnie kariery mafioza. Ale zarazem jego chorobliwe poczucie dumy wywoływało spory niepokój wśród wyższych od niego stanowiskiem członków. Żelazna dyscyplina jaka wobec siebie stosował i pogarda wobec wszystkiego były nienaturalne. Nie mówiąc już o tym ciągłym podejrzewaniu o kpiny pod jego adresem. Miał duże predyspozycje do zostania psychopatą.