środa, 23 stycznia 2013

~10~ "Niepokojące znaki"

To co się teraz działo w jej głowie było niezwykłe w stosunku do okoliczności. Asai pokazał trochę... Zdziwaczenia. Nagle pieścił skórę, a później równie niespodziewanie odepchnął jej rękę. Nie było to logicznie, jeżeli założyć, że posiadał zdrowy rozsądek co u zdolnych malarzy jest rzadkością. Jej umysł wobec tej sytuacji był spokojny ale i zaintrygowany. Zachowanie malarza było zwyczajnie ciekawe. Kusiło ją by go zacząć prowokować, ale sądząc po jego zszokowanej minie to nie był najlepszy pomysł. Na dziś koniec.
- Asai wychodzę.
- Odprowadzę Cię może...
- Sama trafię do wyjścia. Poza tym masz jeszcze sporo pracy - przelotnie i kpiąco zlustrowała stos szkiców i notatek oraz cztery potężne tomy ksiąg leżące na stoliku. Nic nie odpowiedział.
- Na razie malarzu.
Kiedy znalazła się przed głównymi drzwiami biblioteki odetchnęła. Delikatny wiatr gładził jej przebiegłą mimikę twarzy. W końcu znalazła sobie rozrywkę. Będzie kusić chłopaka. Nie ma w planach doprowadzić go do samodestrukcji, ale odrobinę zamiesza w jego życiu. Poczuła przyjemne dreszcze ekscytacji. Jak ona uwielbiała uwodzić. Niesamowite uczucie władzy nad mężczyzną, który za kilka spojrzeń i odrobinę zainteresowania jest w stanie zrobić bardzo wiele. Właściwie to podejście było okrutne i niemoralne, jednakże kto by się przejmował tymi szczegółami. Z pewnością nie ona. Odbierała życia, niszczyła psychiki. Wyzuto z niej czlowieczeństwo. Ilekroć spoglądała w przeszłość coraz to wyraźniej widziała własne stępienie uczuć. Stępienie ? Raczej zwyczajne wyeliminowanie. To odpowiedniejsze słowo. Kierując się do swojego domu, wstąpiła do supermarketu. Kupiła kilka najpotrzebniejszych rzeczy. Jej życie było monotonne. Wciąż i wciąż to samo. Asai stanowił obecnie przyjemną nietypowość, ale to się nie będzie ciągnęło w nieskończoność. Spokojne, ciche życie w jednym rytmie było smaczne, gdy nie znało się uczucia adrenaliny i zwycięstwa. Rin jednak doświadczyła więcej emocji niż niejeden jest w stanie przeżyć przez całe życie, dlatego jej upragnione życie pełne spokoju czasem ją nudziło. Jednak nie ma zbytniego wyboru. Jej istnienie zależy od tego jak bardzo wtopi się w tło. Spojrzała w szklane odbicie w witrynie sklepowej. Była piękna, inteligentna. A zmuszona żyć wśród niskiej warstwy. Odzyskała swoje "życie" za cenę ciągłego kamuflowania się. Nie ma sensu zbyt głęboko zastanawiać się nad przeszłością. Zbyt brutalna niszczy umysł bardziej niż manipulacja skierowana na destrukcję. Wróci do domu. Jest senna.
***
Asai wypił kolejny kieliszek rosyjskiej wódki. Butelka była w połowie opróżniona, a jego upojone myśli wciąż wirowały wokół delikatnej skóry modelki. Alkohol miał go zwyczajnie uniewrażliwić na emocje, jednak zadziałał kompletnie odwrotnie. Sytuacja, która odbyła się w bibliotece jawiła mu jeszcze jaskrawiej niż gdy był trzeźwy. Musiał zapić to pragnienia dotykania jej. Pragnął jeszcze. Więcej i więcej. Chciał widzieć i czuć bardziej jedwabną powierzchnię ciała. Rosnąca ekscytacja przeradzała się w podniecenie. Skończył butelkę. Kolejna była opróżniona szybciej. Pił aż legł na kanapę. Tam zapadł w stan, którego nie można nazwać ani snem ani jawą. To było coś na pograniczu. Obudzona podświadomość wdzierała się boleśnie w szczeliny świadomości tworząc psychodeliczny świat. Dlaczego nie mógł zapomnieć ? Sen go otulił tak łagodnie, że oddał się mu bez oporu. Ta delikatność przypominała jej skórę.